Translate

niedziela, 19 maja 2013

Marysia - Nathan

Dziś miała się odbyć dyskoteka w twojej szkole. Wszyscy mówili tylko o niej. To nie twoje klimaty, ale postanowiłaś, że pójdziesz. Dodatkowo miała być tam jakaś niespodziana. Po lekcja wróciłaś do domu. Naszykowałaś sobie ciuchy:
szalona
Odrobiłaś lekcje i zjadłaś obiad. Dochodziła 16, dyskoteka rozpoczynała się o 17. Zaczęłaś się szykować. Wzięłaś prysznic, umyłaś włosy i je zakręciłaś na lokówce. Ubrałaś się we wcześniej naszykowane ubrania, zrobiłaś delikatny makijaż i wyszłaś. Nie miałaś daleko, więc poszłaś na piechotę. Po 10 minutach byłaś na miejscu. Dyskoteka dopiero się rozkręcała. Wszyscy już byli i stali pod ścianami. Jak zwykle. Wypatrzyłaś kawałek wolnego miejsca przy drabinkach i poszłaś tam. Zauważyłaś, że pod jedną ze ścian znajduje się scena. Jacyś chłopcy ustawiali na niej sprzęt. Po 15 minutach zaczęło się rozkręcać. Jak zwykle była to nudna dyskoteka. Miałaś już się zbierać, ale dyrektor wszedł na scenę i zapowiedział jakiś zespół. Po chwili pojawiło się pięciu chłopków. Trzech grało na gitarze, jeden na perkusji i jeden na keyboardzie. Każdy miał mikrofon. Zaczęli śpiewać. Brzmieli świetnie. Patrzyłaś jak urzeczona. Wszystkim spodobała się ta niespodzianka. Szybko poddali się muzyce. Tobie wpadł w oko chłopak przy keyboardzie  Po kilku piosenkach skończyli. Podziękowali i zeszli ze sceny. Zamiast nich pojawił się miejscowy DJ i poprowadził dyskotekę dalej. Postałaś jeszcze trochę. Po kilku minutach ktoś podszedł do Ciebie:
- Hej. Jestem Nathan. Czemu taka ładna dziewczyna podpiera ścianę?
- Cześć. Jestem Marysia. Gdzie ta ładna dziewczyna, bo nie widzę? - rozglądasz się wokół.
- A widzisz tu inną? - odparł z uśmiechem.
- Hmmm - rozejrzałaś się i z rumieńcem na twarzy odparłaś - Nie.
- Czemu tak stoisz?
- Bo nie lubię tańczyć.
- Więc co robisz na dyskotece?
- Przyszłam zobaczyć niespodziankę.
- Dzięki, że przyszłaś specjalnie dla nas. - wtedy zdałaś sobie sprawę, że chłopak, z którym rozmawiasz, to keyboardzista.
-   Nie ma sprawy.
Zaczął się wolny kawałek. Nathan spojrzał w Twoje brązowe oczy i powiedział swoim aksamitnym:
- Zatańczysz ze mną?
Ty nie mogłaś nic z siebie wydusić, więc tylko kiwnęłaś głową. Chłopak wziął Cię za rękę i pociągnął na parkiet. Delikatne Cię objął. Oparłaś policzek na jego silny ramionach. W tle leciała Twoja ulubiona piosenka - Use Sombody - Pixie Lott .  Wyglądało to jak kadr z filmu "Bal Maturalny". Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Odsunęliście się, ale Nathan złapał Cię za nadgarstek i pociągną w cichsze miejsce. Wyszliście z sali na korytarz:
- No, wiec sobie potańczyłaś, ale beze mnie i mojego zespołu tak dyskoteka jest nudna. Może gdzieś pójdziemy? Na przykład na spacer.
- Bardzo chętnie.
Wyszliście ze szkoły. Poszliście do pobliskiego parku. Po drodze dużo rozmawialiście. Polubiłaś go. Obeszliście go  wzdłuż i wszerz. Potem skierowaliście się na plac zabaw. Obowiązkowo musieliście zaliczyć wszystkie atrakcje: zjeżdżalnie, drabinki, karuzele. Na końcu usiadaliście na huśtawkach. Ściągaliście się kto najszybciej i najwyżej się rozhuśta. Wygrałaś. W pewnej chwili poczułaś wibracje. Spojrzałaś na wyświetlacz telefonu, który wyciągnęłaś z torebki. Dzwoniła mama. Szybko odwróciłaś się plecami do Nathana i odebrałaś. Po szybkiej wymianie zdań rozłączyłaś się. Chłopaka zapytał:
- Mama?
- Tak.
- Chce żebyś wróciła do domu?
- Tak. Czytasz mi w myślach?
- Jeszcze nie, ale chciałbym - odparł ze śmiechem.
- No to muszę się zbierać...
- Czekaj, odprowadzę Cię.
Po drodze, jak wcześniej do parku rozmawialiście i żartowaliście. Z ciężkim bólem serca myślałaś o rozstaniu z Nathanem. Mimo iż znałaś go jeden dzień stał Ci się bliższy niż ktokolwiek inny. W końcu doszliście pod Twój dom. Zrobiło się trochę nie zręcznie:
- No to cześć. Miło było Cię poznać - powiedziałaś.
I weszłaś do domu. Pewnie już nigdy go nie zobaczę - pomyślałaś. Po chwili usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś. Zobaczyłaś Nathana:
- Co...
Nie dokończyłaś zdania. Przerwały Ci je miękkie usta chłopaka. Oddałaś pocałunek. Po kilku minutach oderwaliście się od siebie, by zaczerpnąć powietrza. Spojrzałaś na Nathana. Dyszał i miał zaróżowione policzki. W końcu się odezwał:
- Całkiem nieźle całujesz. To jedna z moich ulubionych rzeczy w Tobie.
- A jakie są inne?
- Dowiesz się więcej jak umówisz się ze mną.
- Okej. Masz tu mój numer. Wyjęłaś długopis z torebki i zapisałaś ciąg cyfr na dłoni chłopaka.
- Do zobaczenia.
Chłopak pocałował Cię krótko i poszedł.

Nathan zadzwonił i umówił się z Tobą na randkę. Na spotkaniu zapytał czy nie zostaniesz jego dziewczyną. Oczywiście odpowiedź była twierdząca. Do tej pory jesteście razem.....

KONIEC
----------------------------------------------------------------------------------------
Ba dum psss

I jak Ci się podoba? :) Jak mam wypełniać zamówienia skoro osoby podające mi np: tt są tam raz na 2 tygodnie, a ja potrzebuje być z kimś w stałym kontakcie, jak pisze imagina dla niego -.-

PS dziękuje za podsunięcie zakończenia Magdzie :) Zatrudniam ją jako moją wenę na zakończenia :P

sobota, 11 maja 2013

Claudia - Tom

Byłaś przyjaciółką Jessici Sykes. Przyjaźniłyście się od podstawówki. Znałaś jej sławnego brata - Nathana. Siedziałyście właśnie u Sykesów w domu. W pewnej chwili odezwała się Jessica:
- Claudia, może gdzieś wyjdziemy w piątek? - zapytała.
- Jasne, tylko gdzie? Wszystkie kluby w mieście obskoczyłyśmy.
- No to może przyjdziecie do nas na koncert? - spytał Nathan wchodząc do pokoju. - Mam 2 wejściówki.
- W sumie co będziemy siedzieć w domu. Ja jestem za. - odparła twoja przyjaciółka. Rodzeństwo spojrzało na Ciebie.
- Wchodzę w to.
- Dobra, to koncert jest o 20. Samochód przyjedzie po was o 19. - powiedział chłopak i zmył się na górę.
Wy poszłyście do pokoju Jessici. Dziewczyna otworzyła swoją jakże wielka szafę i jęknęła:
- Nie mam się w co ubrać!!
- Kochana, chciałabym mieć tyle ciuchów co ty.
- No zobacz, nic nie nadaje się na koncert! Idziemy jutro na zakupy.
Westchnęłaś. Nie należało się z nią kłócić w sprawie ciuchów - i tak zawsze postawi na swoim. Umówiłyście się na jutro, pożegnałaś się z dziewczyną i poszłaś do domu. Zajrzałaś do swojej szafy i stwierdziłaś, że tez nie masz w czym iść na koncert. Może dobrze, ze idziemy jednak na te zakupy - pomyślałaś. Następnego dnia wstałaś, zjadłaś śniadanie, ubrałaś się i wyszłaś. Czekałaś na Jessice przed wejściem do centrum handlowego. Po 15 minutach się zjawiła. Weszłyście do sklepu. Dziewczyna przemieszczała się miedzy wieszakami jak pantera po klatce. W końcu znalazła dla siebie czarną sukienkę przed kolano z ćwiekami przy dekolcie. Ciebie zmusiła do przymierzenia tego: 
koncert

Poszłyście z rzeczami do kasy. Z zakupami skierowałyście się do kawiarni. Zamówiłaś czekoladowe cappuccino, a Jessica latte. Po wypiciu pożegnałyście się i poszłyście do domów. Było już po 17, wiec weszłaś jeszcze na facebooka i twittera. Nim się obejrzałaś za oknem zrobiło się ciemno. Umyłaś się i poszłaś spać. Następnego dnia miał się odbyć koncert. Jessica pojechała na próby ze swoim bratem, więc usiadłaś sobie z książką "Błękitna Gwiazda" i kakałkiem na parapecie. Tak siedziałaś do 16. Postanowiłaś zacząć się przygotowywać. Wzięłaś kąpiel, umyłaś i wyprostowałaś włosy i pomalowałaś paznokcie na niebiesko. Spojrzałaś zegarek. Wskazywał 18. Szybko ubrałaś się w wczoraj kupione ubranie i wyszłaś. Zamówiłaś taksówkę, która po 15 minutach zawiozła Cię pod dom Jessici. Zadzwoniłaś. Dziewczyna otworzyła Ci drzwi. Czekałyście już tylko na samochód. Po kilku minutach przyjechał. Wsiadłyście i pojechałyście. Po niedługim czasie byłyście pod halą. Przed nią stały tłumy piszących fanek. Podeszłyście do tylnych drzwi. Chłopcy się rozgrzewali. Gdy was zobaczyli szybko przyszli się przywitać. Jessica przedstawiła was sobie:
- Chłopaki, to jest moja przyjaciółka Claudia - wskazała na Ciebie.
- Claudia ten w loczkach to Jay, łysy nazywa się Max, kwadratowa szczęka ma na imię Siva, ten, który wygląda jakby się naćpał to Tom, a mojego głupiego brata już znasz.
- Ej, gdyby nie ja nie było by Cię tu, wiec nie nazywaj mnie głupkiem.
- A ja nie wyglądam jak naćpany - krzykną Tom.
I wszyscy zaczęli się śmiać.
- Tak poza tym Jessica, nie mówiłaś, że masz taką śliczną przyjaciółkę - powiedział Tom i mrugną do Ciebie.
Zarumieniłaś się.
- Dobra chłopaki, musimy się zbierać, zaraz dajemy koncert - powiedział Max.
- Będzie czadowy. - po czym wszyscy przybili sobie piątki.
- No a teraz RUCHY!!
Wzięli mikrofony i weszli na scenę. Fanki zareagowały bardzo entuzjastycznie. Chłopcy zaczęli od All time low, potem Rocket, Personal soldier, Last to know. W połowie koncertu było Heart Vacancy. Chłopaki wybierali sobie dziewczyny. Ze zdziwieniem zobaczyłaś, że Tom kieruje się w waszą stronę. Po chwili chłopak złapał Cie za rękę i wyciągną na scenę. Spojrzałaś na Jessice. Ona tylko wzruszyła ramionami. Rozpoczęła się piosenka. Tom cały czas wpatrywał Ci się w oczy. Czułaś się jak zaczarowana, jakby ktoś uwięził was w bańce szczęście, mimo iż prawie nie znałaś tego chłopaka. Piosenka się skończyła. Zeszłaś ze sceny. Po chwili dołączyli do Was chłopcy. Tom cały czas Ci się przyglądał. Po koncercie pojechaliście do klubu się zabawić. Wypiłaś drinka i poszłaś z Jessicą tańczyć. Po kilku piosenkach poczułaś, że ktoś obejmuje Cię od tyłu. To był Tom:
- Cześć mała - uśmiechną się.
- Cześć.
- Fajnie tańczysz.
- Dzięki.
- A może potańczyli byśmy razem?
- Czemu nie.
Poszliście na środek parkietu. Chłopak nie źle tańczył Po kilku chwilach puścili wolna piosenkę. Tom przysuną się do Ciebie i położył swoje ręce na twoich biodrach. Ty położyłaś swoje na jego szerokich ramionach. Podobało Ci się to. Piosenka się skończyła. Popatrzyłaś w jego brązowe oczy. Po chwili poczułaś miękkie i ciepłe usta chłopaka na swoich. Odwzajemniłaś go. Niedługo oderwaliście się od siebie, by zaczerpnąć tchu. Ty szybko uciekłaś do damskiej toalety. Nie mogłaś w to uwierzyć! Chwile temu całowałaś się z chłopakiem, którego nie znałaś! Ba! zamieniłaś z nim tylko kilka zdań! - pomyślałaś. Ktoś zapukał w drzwi. Na dole zobaczyłaś męskie but:
- Claudia, jesteś tu? - ktoś zapytał.
To był głos Toma. Nie odezwałaś się. Tom dalej prowadził monolog:
- I po co ja ją całowałem! Mogłem poczekać! Nie moja wina, że jest taka ładna! Głupek, głupek, głupek. Chyba się zakochałem - Uderzył pięścią w drzwi i wyszedł.
Ty też wyszłaś. Poszłaś go poszukać. Zrobiło Ci się głupio, że tak uciekłaś. Zobaczyłaś go jak siedzi przy barze i się upija. Podeszłaś tam. Tom już sięgał po kieliszek z wódką, ale chwyciłaś go za rękę. Spojrzał ze złością, ale potem zmienił wyraz twarzy. Było mu przykro. Zaczęłaś rozmowę:
- Tom, przepraszam, że uciekłam...
- Nic nie szkodzi, to ja powinienem Cie przeprosić, bo Cie pocałowałem.
- Nie masz za co, gdybym tego nie chciała, to bym się nie odwzajemniła.
- To znaczy, że Ci się podobam??
Zarumieniłaś się. Chłopak wziął to chyba za tak, bo złożył kolejny pocałunek na twoich ustach.

Od tamtego dnia jesteś dziewczyną Toma. To jest miłość od pierwszego wejrzenia. Codziennie dowiadujecie się o sobie nowych rzeczy.
---------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, ze musiałaś tak długo czekać :( i przepraszam, że nie dodałam nic w majówkę. wyjechałam na 2 dni i zgubiłam wenę. Jakby ktoś znalazł to proszę o oddanie. Co nie komentujecie?! Coraz mniej jest komów :( Ktoś w ogóle czyta to gówno?