Translate

środa, 30 stycznia 2013

                           

     *Urodzinowy Nathan dla Rysia *


- Jeszcze stolik 69 ! - usłyszałaś głos szefowej .
- Już idę ! - odpowiedziałaś.
         Chwyciłaś tackę z jedzeniem i pojechałaś na wrotkach do stolika 69. Siedziało przy nim 3 mężczyzn i 2 dziewczyny , które bardzo często widywałaś w pracy . Obok ciemnoskórego , o idealnym uśmiechu chłopaku , siedziała śliczna ciemnooka szatynka . Obok ładna blondynka , która często się śmiała i nie odrywała oczu od brązowookiego chłopaka z małą szramą na policzku . Dalej uśmiechnięty szatyn z niebieskimi oczami . obok niego były 2 wolne miejsca. " Pewnie dla tego z grzyweczką , co tak się ładnie uśmiecha ...Nathana i tego z szarymi oczami i różami na ramieniu - Max'a " - pomyślałaś .
         Podjechałaś w ich kierunku i oddałaś rzeczy , które zamówili . Chłopak w loczkach posłał ci zalotne spojrzenie , ty odpowiedziałaś mu uśmiechem , po czym podjechałaś do kolejnego stolika , aby tam posprzątać. 
         Kończyłaś już pracę , to był ostatni stolik . Starłaś okruszki ściereczką , chwyciłaś tackę , na której ułożyłaś niedopitego szejka czekoladowego , nie dojedzonego hamburgera oraz talerzyk z resztkami  frytek z keczupem .
        Z tacką w rękach przemierzałaś salę z zadowoleniem spojrzałaś na ludzi , na których już dziś nie będziesz musiała patrzeć , z przyklejonym uśmiechem i być sztucznie miła . 
        W telewizji właśnie leciał program Jaymi'ego Olivier'a  . Zapatrzyłaś się na chwilę na idealnie wyglądające zupę kminkową .
        Nagle ...BOOOM ! Upadłaś , plecy cię bolały , przed oczami czarno .Złapałaś się za bolącą od spotkania z podłogą głową , poczułaś wypuklenie . "Guz gwarantowany " - pomyślałaś .
       Otworzyłaś oczy . Biała służbowa luźna koszulka , oraz spódniczka były poplamione resztkami zamówienia. Ktoś musiał cię potrącić , na pewno zrobił to umyślnie . Umiałaś perfekcyjnie jeździć na wrotkach . To było po prostu nie możliwe . 
       Podparłaś się rękami , chciałaś wstać . Wokoło wszyscy śmieli się z twojego "wypadku"Obejrzałaś się za siebie ., żeby znaleźć "sprawcę" . Twój "prześladowca" musiał uciec z miejsca zbrodni . Nie przejęłaś się tym bardzo . Zdjęłaś wrotki . Nikt nie odrywał od ciebie wzroku . Oczywiście jak to ty , posłałaś wszystkim dziwne spojrzenie , po czym uciekłaś , aby ubrać się w swoje własnie rzeczy.
       Szłaś korytarzem , który się rozdwajał. Z lewej strony była przebieralnia , a z prawej łazienka dla klientów . Sięgnęłaś po klucz do szatni. Okazało się , że go nie masz przy sobie. Od razu pomyślałaś , że to nie możliwe .Przecież jesteś dobrze zorganizowaną , bystrą dziewczyną , która jeszcze niczego nie zgubiła . 
       Sprawdziłaś jeszcze raz , dokładnie wszystkie kieszonki. A klucza jak nie było , tak nie ma . Odwróciłaś się . Poszłaś na poszukiwania . Musiałaś go zgubić , gdy zostałaś potrącona .
        Wpadłaś do sali , spojrzałaś na podłogę . Nic nie ma. Zostały jeszcze tylko 2 miejsca w których mógł być teraz kluczyk . Stolik 69 i 68 bo z niego sprzątałaś niedojedzone rzeczy , które później znalazły się na twoim stroju roboczym . 
         Stolik 68 - pusto . Nic na nim nie ma . Na bosaka ( bo zdjęłaś wrotki) podeszłaś , do następnego .Zobaczyłaś , że przy stoliku 69 siedzi , szarooki chłopak , który się do ciebie uśmiecha.
-Przepraszam...nie widzieliście tu może małego , złotego kluczyka ? - zapytałaś - prawdopodobnie go tu zostawiłam , przez przypadek.- tłumacząc, zaczęłaś (jak to ty) wymachiwać rękami.
        Max, Tom, Siva , Kelsey i Nareesha - bo tak się nazywali. popatrzyli na siebie , potem na ciebie i znowu na siebie.
-Nie, nie wiemy...- odpowiedział Max - Ale może się do nas przyłączysz...? - zapytał szarooki.
- Chętne, ale ten kluczyk, jest mi bardzo potrzebny. Przez to , że go nie mam , mogę stracić pracę ...- powiedziałaś , zgodnie z prawdą .
- To może pomóc ci go szukać ?- Zapytał loczek .
- Byłabym bardzo wdzięczna...- Uśmiechnęłaś się .
- To może...my poszukamy tu , a ty idź szukać gdzie indziej ..na kuchnie i wg . Bo nam tam nie wolno chodzić ...- zaproponował Siva.
- bardzo wam dziękuję...- powiedziałaś z ulgą , że ktoś ci pomoże .
       Zajrzałaś najpierw za ladę , czy tam go nie ma .Następnie zapytałaś kucharek , czy go nie widziały. Niestety , tam też go nie było . Poszłaś na salę , Siva powiedział , że tam też go nie ma .
      Poszłaś w stronę łazienki . Na próżno , korytarz był pusty. nie wiedziałaś co robić . Z zdenerwowania kopnęłaś w drzwi od szatni . ku twojemu zdziwieniu , one się otworzyły , jakby nigdy nic.
       Weszłaś do środka . Twoja szafka była otwarta. Ty jako pierwsza kończyłaś pracę , tego nie mógł zrobić , nikt z pracy. Podeszłaś do szafki. W środku wisiała czerwona krótka sukienka , w miejscu gdzie wcześniej znajdowały się twoje  zielone convers'y  , stały teraz ładne czarne obcasy na platformie.Na lusterku znalazłaś kartkę z napisem "Idź za strzałkami . PS Załóż to :) Proszę...."
         Nie miałaś pojęcia co się dzieje. Siedziałaś chwilę i zastanawiałaś się chwilę co zrobić . Musiałaś odzyskać klucz . Jednocześnie bałaś się , co zobaczysz później .
         Tym razem strach przegrał . Założyłaś czerwoną sukienkę ( Trzeba przyznać , że nieźle w niej wyglądałaś ...) i czarne buty. Zamknęłaś szafkę w poszukiwaniu karteczek . Na zewnętrznej stronie szafki przyczepiona była następna , ze strzałką w prawą stronę.
         Poszłaś więc w tamtym kierunku. Nawet nie wiedziałaś , jaka ta szatnia jest długa . na szafkach wisiały kolejne karteczki . w Końcu nie było nic , prócz okna , szafek oraz drabiny.Obok niej , strzałka w górę .
-SERIO?! Mam po tym wejść?!Przecież mam obcasy...- powiedziałaś z nadzieją , że ktoś to słyszał. Niestety jedyne co usłyszałaś to echo.
        Otworzyłaś drzwiczki od dachu. Rzuciłaś buty , i weszłaś po drabinie na bosaka. Chwilę potem byłaś już na dachu ( Dach z teledysku do "Chasing The Sun" ) rozejrzałaś się dookoła. Karteczka leżała na podłodze . Każe ci iść prost, więc posłusznie robisz , to co ci każe.
         Słońce właśnie zachodziło. Ku twojemu zdziwieniu , zobaczyłaś stół z nie byle jakim jedzeniem , ale jedzeniem z Mc Donald'a , pepsi ( bo nie lubisz Coli xD ) ponalewana była do lampek od szampana i Nathana , który siedział za pianinem znudzony .
         Gdy tylko cię zobaczył , od razu się ożywił .Uśmiechnął się ładnie , po czym zaczął grać " Jus The Way You Are " Ty w tym czasie usiadłaś na krzesełku i słuchałaś jego anielskiego głosu.
         Nathan skończył grać . Usiadł na przeciwko ciebie.
- Wiem , że się dobrze nie znamy... Ale Bardzo cię polubiłem ...- Powiedział , trochę zakłopotany.
- Ładnie śpiewasz...- odpowiedziałaś, zachwycona jego głosem.
- Dziękuję...Ale pewnie chcesz klucz. Przepraszam ,że ci go zabrałem...Ale to był jedyny sposób , abyś się ze mną spotkała...- zrobił się smutny i szybko się zawstydził.
- nie szkodzi , właściwie to potrzebuję na mieszkanie , muszę spłacić czynsz , To dlatego ta praca...- powiedziałaś.
- Mieszkasz z kimś ?- zapytał jeszcze bardziej smutny.
- Tak. Z przyjaciółkami . To taka dodatkowa praca...- na tę wiadomość chłopakowi jakby iskierki w oczach się zaświeciły.
- A masz kogoś...No wiesz...Chłopaka...?- Trochę się speszył.
- Nie a co się stało ?- zapytałaś. Nathan już wcześniej bardzo ci się podobał , ale bałaś się zapytać.
- Bo ja...Ja...Bardzo mi się podobasz...- zarumienił się.
- Wiesz...Ty mi też , ale bałam się podejść i zapytać czy coś ...- powiedziałaś zawstydzona.
          Nastąpiła chwila ciszy. Chłopak wstał z krzesełka gwałtownie, po czym zaczął grzebać w kieszeni. podszedł do ciebie i przed tobą uklęknął . Spojrzał ci w oczy po czym dał ci 2 bilety na koncert One Direction mówiąc : " Wiem , że bardzo ich lubisz...Co powiesz na to żeby na 2 randkę wybrać się na ich koncert i poznać się bliżej ?"
        Po paru latach Nathan ci się oświadczył , ale postanowił poczekać , aż skończysz studia i dopiero wtedy  wziąć z tobą ślub.
  




_________________________________________________________________

Kochana Grubasko ...Mam nadzieję , że ci się spodobał ten imagin :) Wszystkiego najlepszego i spełnienia wszystkich marzeń :))
                                -Julka 

        

2 komentarze: