Jedziesz pociągiem do przyjaciółki na wakacje. Mieszkała dość daleko, więc podróż miała zając Ci całą noc. Późnym wieczorem spakowałaś potrzebne rzeczy i wyszłaś. Pożegnałaś się z rodzicami i wsiadałaś do wagonu. Odszukałaś swój przedział i zajęłaś miejsce, a właściwie łóżko. Zauważyłaś, że jeszcze 3 miejsca są wolne. Nałożyłaś słuchawki na uszy i zaczęłaś czytać Zmierzch - Stephanie Meyer. Po 5 minutach wszedł jakiś chłopak. Miał czerwonego full capa, brązowe włosy i zielono-niebieskie oczy:
- Dzień dobry - powiedział z uśmiechem.
- Dzień dobry.
Zajął pryczę po drugiej stronie. Wróciłaś do czytania, ale czułaś na sobie wzrok szatyna. Pociąg ruszył. Nikt nie dosiadł się do Was więcej. Po godzinie chłopak odezwał się znowu:
- Może chciałaby pani jabłko?
- Chętnie. - wzięłaś owoc.
- Tak przy okazji jestem Nathan. - podał Ci rękę.
- Patrycja.
- Dokąd jedziesz?
- Do koleżanki, do Miami.
- Ja też.
Uśmiechnęłaś się. Dalej jedliście w milczeniu. Po zjedzeniu postanowiłaś się położyć. Rozłożyłaś się na twardym łóżku. Nie mogłaś spać. Kręciłaś się z boku na bok, w końcu otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, że Nathan też nie śpi:
- Też nie możesz spać? - zapytał.
- Nie jestem przyzwyczajona do spania w pociągu.
- Ja też. Spóźniłem się na samolot, więc utknąłem tu.
- Trzeba było się nie spóźniać.
- Wiem, ale myślałem, ze odlatujemy później. - usłyszałaś w jego głosie uśmiech.
I tak zaczęliście rozmawiać. Gadaliście do wczesnych godzin porannych. Żartowaliście, opowiadaliście o sobie. Czułaś się trochę dziwnie opowiadając temu obcemu chłopakowi o swoim życiu, a jednocześnie czułaś, że znasz go od lat. Gdy pociąg dojechał na miejsce pożegnaliście się. Przyjaciółka już czekała na Ciebie:
- Kim był ten przystojniak, z którym rozmawiałaś? - zapytała od razu.
- Witaj Natalia, Ciebie tez miło widzieć.
- Tak, tak miło Cię widzieć, ale kto to był? - ponaglała.
- Ja nie wiem o kim ty mówisz. Żadnego przystojniaka tutaj nie widzę. - zaczęłaś się rozglądać.
- Ten, z którym przed chwilą rozmawiałaś!! - wybuchła.
- Spokojnie, przecież wiem o kogo Ci chodzi. Tylko się z Tobą droczę. - odparłaś ze śmiechem.
- Więc?
- To Nathan, jechał ze mną w przedziale.
- I?
- I co?
- No opowiadaj co dalej.
- Nic, rozmawialiśmy trochę i się pożegnaliśmy. - powiedziałaś.
- No wiesz co?!! Nawet numeru od niego nie wzięłaś?!! Wstydź się!! Myślałam, ze lepiej Cię nauczyłam!!
- Oj tam, chodźmy już do Twojego domu. Jestem padnięta.
- Ta po pogaduszkach z Nathanem. - mruknęła.
Wzięła Twoją walizkę i wsadziła do swojego samochodu. Dojechałyście po 30 minutach. Rozpakowałaś swoje rzeczy. W pewnym momencie Natalia krzyknęła:
- Patrycja, obiaaaaaaaaaad!
- Już schodzę.
Podczas posiłku dużo rozmawiałyście. Miałyście sobie tyle do powiedzenia, w końcu nie widziałyście się przez miesiąc. W połowie dziewczyna zaproponowała:
- Może poszłybyśmy dziś wieczorem na koncert w parku? Gra jakaś fajna kapela.
- Taa, dla Ciebie to kolejna okazja na podryw - mruknęłaś do niej.
- Oj tam zaraz podryw. Po prostu lubię poznawać nowych ludzi.
- Szczególnie singli płci przeciwnej. Poszłaś na górę się wyszykować. Umyłaś włosy, zakręciłaś je na lokówkę i ubrałaś się w to:
- Dzień dobry - powiedział z uśmiechem.
- Dzień dobry.
Zajął pryczę po drugiej stronie. Wróciłaś do czytania, ale czułaś na sobie wzrok szatyna. Pociąg ruszył. Nikt nie dosiadł się do Was więcej. Po godzinie chłopak odezwał się znowu:
- Może chciałaby pani jabłko?
- Chętnie. - wzięłaś owoc.
- Tak przy okazji jestem Nathan. - podał Ci rękę.
- Patrycja.
- Dokąd jedziesz?
- Do koleżanki, do Miami.
- Ja też.
Uśmiechnęłaś się. Dalej jedliście w milczeniu. Po zjedzeniu postanowiłaś się położyć. Rozłożyłaś się na twardym łóżku. Nie mogłaś spać. Kręciłaś się z boku na bok, w końcu otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, że Nathan też nie śpi:
- Też nie możesz spać? - zapytał.
- Nie jestem przyzwyczajona do spania w pociągu.
- Ja też. Spóźniłem się na samolot, więc utknąłem tu.
- Trzeba było się nie spóźniać.
- Wiem, ale myślałem, ze odlatujemy później. - usłyszałaś w jego głosie uśmiech.
I tak zaczęliście rozmawiać. Gadaliście do wczesnych godzin porannych. Żartowaliście, opowiadaliście o sobie. Czułaś się trochę dziwnie opowiadając temu obcemu chłopakowi o swoim życiu, a jednocześnie czułaś, że znasz go od lat. Gdy pociąg dojechał na miejsce pożegnaliście się. Przyjaciółka już czekała na Ciebie:
- Kim był ten przystojniak, z którym rozmawiałaś? - zapytała od razu.
- Witaj Natalia, Ciebie tez miło widzieć.
- Tak, tak miło Cię widzieć, ale kto to był? - ponaglała.
- Ja nie wiem o kim ty mówisz. Żadnego przystojniaka tutaj nie widzę. - zaczęłaś się rozglądać.
- Ten, z którym przed chwilą rozmawiałaś!! - wybuchła.
- Spokojnie, przecież wiem o kogo Ci chodzi. Tylko się z Tobą droczę. - odparłaś ze śmiechem.
- Więc?
- To Nathan, jechał ze mną w przedziale.
- I?
- I co?
- No opowiadaj co dalej.
- Nic, rozmawialiśmy trochę i się pożegnaliśmy. - powiedziałaś.
- No wiesz co?!! Nawet numeru od niego nie wzięłaś?!! Wstydź się!! Myślałam, ze lepiej Cię nauczyłam!!
- Oj tam, chodźmy już do Twojego domu. Jestem padnięta.
- Ta po pogaduszkach z Nathanem. - mruknęła.
Wzięła Twoją walizkę i wsadziła do swojego samochodu. Dojechałyście po 30 minutach. Rozpakowałaś swoje rzeczy. W pewnym momencie Natalia krzyknęła:
- Patrycja, obiaaaaaaaaaad!
- Już schodzę.
Podczas posiłku dużo rozmawiałyście. Miałyście sobie tyle do powiedzenia, w końcu nie widziałyście się przez miesiąc. W połowie dziewczyna zaproponowała:
- Może poszłybyśmy dziś wieczorem na koncert w parku? Gra jakaś fajna kapela.
- Taa, dla Ciebie to kolejna okazja na podryw - mruknęłaś do niej.
- Oj tam zaraz podryw. Po prostu lubię poznawać nowych ludzi.
- Szczególnie singli płci przeciwnej. Poszłaś na górę się wyszykować. Umyłaś włosy, zakręciłaś je na lokówkę i ubrałaś się w to:
Jeszcze trochę makijażu i byłaś gotowa. Zeszłaś na dół czekając na Natalię. W końcu zeszła na dół. Nie jeden chłopak nie mógłby się jej oprzeć. Pojechałyście na koncert. Przyszło mnóstwo ludzi, ale dopchałyście się do sceny. Po kilku minutach zabrzmiały pierwsze takty piosenki. Zespół wszedł na scenę. Publiczność zaczęła krzyczeć. Chłopaki zaczęli śpiewać. Byli niesamowici. Jeden z nich wyglądał znajomo. Gdy podszedł bliżej sceny zauważyłaś, że to Nathan. Miał niezły głos. Po kilku szybkich piosenkach nastał czas na wolną balladę. Członkowie zespołu wybierali sobie dziewczyny z tłumu. Jeden z chłopaków wybrał Twoja przyjaciółkę. W tym czasie Nath zniknął Ci z oczu. Po chwili poczułaś, że ktoś puka Cię w ramię:
- Jesteś mi coś winna po nieprzespanej nocy - krzyknął chłopak, chwycił Cię za rękę i zaprowadził na scenę.
Usiedliście na brzegu sceny. Nathan objął Cię ramieniem i śpiewał. Czułaś się w jego ramionach bezpiecznie. Ciągle patrzył Ci w oczy. Niestety piosenka się skończyła. Chłopak pomógł Ci wstać i kazał zostać z Natalią za kulisami. Niedługo potem koncert się skończył. Zespół zeszedł ze sceny. Spoceni, zziajani, ale z uśmiechami na twarzy podeszli do Was:
- No to teraz idziemy do klubu, zabawić się - krzyknął loczek.
I tyle ich widziałaś. Nathan zdążył tylko puścić Ci oczko, bo zgarnęli ich do przebieralni. Wyszli po 15 minutach:
- Wszyscy do vana - krzyknął chyba ich ochroniarz.
Nath wziął Cię za rękę i poszliście za tłumem do auta. Pod klubem byliście już po 10 minutach. Zajęliście stolik. Chłopak usiadł obok Ciebie. Wszyscy zamówili drinki. Natalia już po kilku miziała się w koncie z chłopakiem, który ją wybrał do piosenki. Ty i twój nie piliście, więc wyciągnęłaś go na parkiet. Po kilku piosenkach zagrali wolny kawałek. Nathan przysunął się do Ciebie i położył ręce na Twoich biodrach. Ty splotłaś swoje na jego ramionach:
- Wiesz, ciesze się, że nie zdążyłem na ten samolot. - powiedział z uśmiechem.
- Ja też.
- Tylko wiesz, muszę Ci coś powiedzieć.
- Co takiego? - serce zaczęło Ci bić szybciej.
- To nie był mój przedział, w tym pociągu. Usiadłem z Tobą, bo mi się spodobałaś...
- Dobrze, ze to zrobiłeś. - odparłaś szybciej niż pomyślałaś.
- Naprawdę? - zapytał.
- Tak.
Szukał pozwolenia w Twoich oczach. Kiwnęłaś głową. Delikatnie się do Ciebie przybliżył i pocałował Cię.
Od tego czasu jesteś dziewczyną Nathana, a Natalia Toma - chłopaka z koncertu. Chodzicie razem na koncerty Waszych drugich połówek, a ty i Nath częściej jeździcie pociągiem.
KONIEC
------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje, że Ci się podobał imagin? :) Btw jestem wcześniej, a do Julki pojadę później. Nie chcę, żeby wakacje się skończył :(
PS tu macie link do opowiadania Julki, komentujcie i obserwujcie :) http://likeinanightmare.blogspot.com/
eeeeeej podoba mi się ;3 naweet bardzo :3
OdpowiedzUsuńa , i jeszcze fajne było to twoje przesłuchiwanie mnie na twitterze xdd hah .
nie umiem pisać komentarzy soł ...
czekam na następne imaginy i weny życzę :*