Translate

czwartek, 13 grudnia 2012

Tom cz. II Nina Yo

Chłopak spojrzał na Ciebie z pożądaniem, gdy ktoś wylał na Was napój.
- Ej no patrz jak chodzisz - wydarł się wstawiony Tom.
Cała się lepiłaś, tak jak twój towarzysz.
- Może pójdziemy do mnie, przebierzemy się? - zapytałaś
Chłopak tylko uśmiechną się na te słowa.
Poszliście do Ciebie. Nikogo nie było w domu, bo kto miałby być skoro mieszkasz sama. Skierowałaś się do jednego z pomieszczeń. Wyjęłaś swoje spodnie dresowe i podałaś je Tomowi. Dla siebie wzięłaś starą bluzkę i wełniane szorty.
- W domu są dwie łazienki, możesz jedną zająć.
Sama poczłapałaś do jednej. Wzięłaś prysznic, umyłaś i wysuszyłaś głowę. Wyszłaś po 20 minutach. Słyszałaś, że Tom jeszcze jest w łazience, bo śpiewał If i were i a boy - Beyonce. Nawet nieźle mu szło. Poczekałaś aż wyjdzie. Uśmiechnięty od ucha do ucha podszedł do Ciebie.
- I co skończyła pani dawać solowy koncert dla jednoosobowej widowni? - spytałaś unosząc brew.
- Hmm jeszcze nie - Zaczął śpiewać Glad you came - The Wanted.
- Dobra śpiewaku nie wiem jak ty, ale ja jestem zmęczona i idę spać.
- Dobrze już dobrze. Ja też jestem zmęczony, ale mam pytanie. Gdzie będę spał?
- Hmm niech pomyśle w kuwecie dla kota. - Tom zrobił dziwną minę - No przecież żartuje, nie mam kota.
- Już się bałem.
- Choć pomożesz mi ścielić dla ciebie kanapę. - szturchnęłaś go w ramię.
Wyjęłaś z sofy pościel i poduszki, zaczęłaś ścielić łóżko, gdy poczułaś uderzenie. To chłopakowi zachciało się wony na poduszki.
- Ej co to ma być!! Przecież byleś taki zmęczony! Lepiej mi pomóż, zamiast we mnie rzucać.
Tom zrobił minę smutnego psiaka, ale wziął się do roboty. Teraz to ty walnęłaś go leżącą nieopodal poduszką.
- Miało nie być bitwy na poduszki! - krzyknął chłopak.
- Nie mogłam się powstrzymać, ona mnie kusiła, a z resztą oddałam ci!
I rozpętała się bitwa na poduszki! Ty waliłaś Toma, on Ciebie. I tak po kilku minutach wszystko było w pierzu. Ty, chłopak, łóżko i cały pokój!
- No i co rzeź narobił! Teraz trzeba będzie to posprzątać!
- Tym zajmiemy się jutro. Dobranoc - dał Ci buziaka w policzek.
- Dobranoc.
Poszłaś do siebie. Po 30 minach ktoś zapukał do pokoju.
- Proszę - szepnęłaś sennie.
- To ja - powiedział Tom - Mogę spać z tobą? Ta kanapa jest nie wygodna.
- Wiem, myślisz, ze dlaczego ci ją dałam? Możesz spać ze mną, ale żadnych sztuczek, tylko śpimy.
- Jasne.
Chłopak wszedł do łóżka. Nie mogłaś zasnąć wiedząc, że obok leży tak fajny gość. On chyba tez nie mógł zasnąć, bo kręcił się z boku na bok. Ty zamknęłaś oczy, udając, że śpisz. Byłaś dobrą aktorką, bo Tom tak myśląc przysunął się delikatnie, przytulił się do Twoich pleców. Było Ci tam bardzo wygodnie. W końcu zasnęłaś.
Rano chłopaka już nie było, ale zostawił Ci karteczkę:

Przepraszam, że wyszedłem bez pożegnania, ale musiałem.
To był najfajniejszy dzień w moim życiu. Cieszę się, że Cię spotkałem.
Jakbyś się chciała jeszcze spotkać zadzwoń.
Tom


Oczywiście zadzwoniłaś do niego. Mieliście więcej takich spotkań i wspólnych nocy. Tom poprosił Cię o rękę. Planujecie wasze wesele i wspólną przyszłość.

------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, druga część jakaś beznadziejna wyszła :(

3 komentarze:

  1. ZAJEBISTY ^^
    Dziękuję ;3
    Już wiem do kogo się zgłaszać ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. zajefajnyyy
    ja nie mogę jaki słodki :)
    wspaniały imagin
    czekam na kolejny weeeny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nie jest beznadziejny ;p
    świetny!
    pisz następnego!
    http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń