Translate

piątek, 23 listopada 2012

Max cz.II dla Roxany

Gdy to powiedział było po 17. Szybko zaczęłaś wypakowywać pudła z napisem: UBRANIA. Szukałaś czegoś w sam raz na pierwszą rankę. W końcu znalazłaś. Założyłaś białą cekinową tunikę, czarne legginsy i czerwone szpilki. Na szczęście kosmetyki miałaś w torebce, bo szukanie ich zajęło by ci wieczność. Szybko nałożyłaś delikatny makijaż i zadzwonił dzwonek.  Otworzyłaś drzwi. Za nimi stał Max.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział na wejściu
- Dziękuję - odparłaś z uśmiechem
- To co idziemy??
- Jasne.
I wyszliśmy. Poszliśmy przez park rozmawiając. Gdy doszliśmy do kina Max kupił bilety.
- Właściwie to na jaki film idziemy?? - zapytałaś
- A to niespodzianka. Ale mam nadzieję, że ci się spodoba - odparł z uśmiechem
Skierowaliśmy się do bufetu. Kupiliśmy colę i popcorn. Poszliśmy do sali kinowej. Film okazał się horrorem, tak jak lubię. W niektórych strasznych momentach przytulałaś się do Maxa. Chłopak chyba nie miał nic przeciwko, bo obejmował cię ramieniem. Po filmie skierowaliście się drogą powrotną do domu. Max wziął cię za rękę. Tuż pod twoimi drzwiami złożył delikatny pocałunek na twoich ustach.


Od tamtej pory jesteście razem. Zburzyliście ścianę dzielącą wasze mieszkania i zrobiliście z niego jedno, w którym mieszkacie. Za tydzień odbędzie się wasz ślub. Po nim nic was już nie rozdzieli.



------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że nie przestałyście czytać bloga :)

Przepraszam że długo mnie nie było, ale egzaminy próbne i nieciekawa sytuacja w domu :/
Ale w ramach przeprosin jutro dodam nowy :)

3 komentarze:

  1. ja nie przestałam
    imagin rewelacyjny
    weny i chce kolejnego!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie jakie cudne!! Kocham Maxia;p
    Świetnie piszesz!!!

    OdpowiedzUsuń